Wprowadzone przez Google Ads opłaty zwiększą koszty reklam niektórych przedsiębiorców. O kilka procent w górę wzrosną opłaty dotyczące reklam kierowanych do odbiorców w Austrii, Wielkiej Brytanii i Turcji. Czy w związku z tym również polscy reklamodawcy zapłacą więcej?
Dodatkowe koszty operacyjne Google Ads. Kto musi zapłacić?
Nowe opłaty dotyczą reklam wyświetlanych na terenie Wielkiej Brytanii, Turcji i Austrii. Czy sytuację uratuje fakt, że krajem rozliczeniowym jest Polska? Czy polscy reklamodawcy kierujący swe usługi i produkty do klienta międzynarodowego zapłacą więcej?
Warto przede wszystkim zapoznać się ze szczegółami tych zmian. Dodatkowe opłaty mają wynieść odpowiednio 5%, 2% i 5% dla Turcji, Wielkiej Brytanii i Austrii. W Turcji wprowadzono bowiem liczne dodatkowe przepisy, co znacznie zwiększa koszty reklam. Z kolei w UK i Austrii pojawił się DST – podatek od usług cyfrowych.
Z informacji podanych przez Google Ads wynika, że niezależnie od kraju rozliczeniowego, opłaty dotyczą wszystkich reklam kierowanych do mieszkańców tych państw. Polscy reklamodawcy muszą więc przygotować się na wyższe koszty. Nowy system zostanie wprowadzony 1 listopada 2020 r.
Gdzie pojawi się informacja o dodatkowych opłatach?
Naliczone koszty dodatkowe będzie można znaleźć na fakturach, wyciągach oraz w zakładce „Transakcje”. Widnieć tam będą wyszczególnione kwoty, z podziałem na kraje.
Warto pamiętać, że dodatkowe opłaty będą brane pod uwagę przy ustalaniu budżetu. Innymi słowy, wyznaczony budżet zostanie powiększony o wyliczony procentowo koszt operacyjny odpowiednio względem kraju. Dotyczy to miesięcznych form rozliczeń i automatycznych płatności.
Jeśli jednak reklamodawca preferuje płatności ręczne, musi mieć świadomość, że dodatkowe opłaty wygenerowane podczas ostatniej kampanii zostaną pobrane z następnej wpłaty.
Oprócz tego na dokumentach rozliczeniowych pojawią się dodatkowe opłaty obowiązujące w danym kraju, tak jak się to odbywało dotychczas. Warto śledzić dalsze informacje udostępniane przez Google Ads, aby przygotować się na ewentualny wzrost kosztów.
Nie chcielibyśmy być podejrzewani o czarnowidztwo, ale w obecnej sytuacji budżetowej (lawinowy wzrost deficytu) niewykluczonym jest, że rząd „uszczęsliwi” nas jakimś kolejnym podatkiem i dołączymy do Austrii i Wielkiej Brytanii. Wszak w trakcie ostatnich, i nie tylko ostatnich wyborów obiecano to i owo wyborcom, i choć część tych obietnic trzeba będzie spełnić. I ktoś za owo spełnianie będzie musiał zapłacić. Pewnie, jak zwykle, będziemy to my 🙂
Autor wpisu
Jakub Werelich
Specjalista SEO